Translate

środa, 27 marca 2013

-Theotokos.



Nałożyłem rozjaśnienia i... niestety nie jestem do końca zadowolony. Nie najlepiej wymieszałem barwy. Poza tym posługiwanie się pędzlem też nie jest do końca skoordynowane.
 Narazie rozjaśniłem  szaty, zobaczę co będzie z sankirem. Mam nadzieję, że twarze i dłonie namaluję dokładniej.

 Nie wiem, może to kwestia tego że nie mogę poświęcić pisaniu ikony odpowiednio dużej ilości czasu jednorazowo. Dwie godziny wieczorem może prowokują mnie do tego aby szybko skończyć dany etap a to odbija się na staranności


czwartek, 14 marca 2013

-Wstawiająca się za nami.

 
 
 
Prace nad Theotokos zatrzymały się z różnych przyczyn. Za to moja córeczka namalowała taką miniaturę.
 
 
 
 
Akryl na desce.

piątek, 8 marca 2013

-Theotokos.

-PIERWSZE KOLORY.


Następnym etapem jest pomalowanie kolorów tła. Na nich będę malował warstwy świateł. Do tej pracy potrzebne jest duże rozrzedzenie żółtka w winie/piwie/wodzie około 1:9.


Tak wygląda Bogurodzica właśnie po pomalowaniu pierwszej warstwy. Kolory bazowe są nieco ciemniejsze. Na nich położę jaśniejsze zgodnie z zasadą przejścia z ciemniści do światła (ze śmierci do życia?). Już mi się podoba.

-POPRAWIENIE KONTURÓW.

Następnie Ciemniejszą farbą delikatnymi pociągnięciami pędzla przywraca się kontury rysunku. Urzyłem takiej samej mieszanki pigmentów jak w kolorach bazowych ale z dodatkiem czerni, indygo bądź nie dodając bieli.




środa, 6 marca 2013

-Theotokos.


Tak wygląda rysunek ikony Matki Boskiej Jerozolimskiej (tak była podpisana na stronie na której ją znalazłem).
Od dzisiaj przez kilka następnych postów będę przedstawiał po kolei prace związane z pisaniem tej ikony.

 Pierwej musiąłem przenieść ten rysunek na zagruntowaną deskę, następnie cienkim rylcem wyżłobić kontury które będą widoczne spod pierwszej warstwy farby. Niestety nie sfotografowałem tego etapu.

-POZŁACANIE.


Następną czynnością było pozłocenie tła i aureoli. Użyłem szlagmetalu (na złoto jeszcze przyjdzie czas) metodą na mikstion. Na pozłocie wybiłem wzory wokół linii aureoli oraz na rogach, tak by pasowały do ikony Pantokratora i żeby obie ikony tworzyły dyptyk.


Wokół głowy Theotokos na powierzchni pozłoconej wybiłem dwanaście gwiazd.


piątek, 1 marca 2013

-Agni Parthene.

Przed opisywaniem następnej ikony, i prac z nią związanych proponuję ten hymn.



Piękny hymn. Szukałem polskiego przekładu i znalazłem taki:

Czysta Dziewico.
Mario, czysta Dziewico, najświętsza Bogurodzico.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Królowo, Matko Dziewicza, runo nas okrywające,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
WywyŜszona nad niebo, jaśniejsza od światła.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Radości chórów dziewic, aniołów przewyŜszająca,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Jaśniejąca na niebie bardziej od gwiazd wszystkich.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Świętsza od wszystkich zastępów niebieskich,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Mario, zawsze Dziewico, całego świata Pani.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Nieskalana Oblubienico, najświętsza Pani,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Mario Oblubienico, Pani, radości naszej przyczyno.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Dziewczyno uświęcona, Królowo, Matko najświętsza,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Czcigodniejsza od Cherubinów i bardziej wysławiona.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Od Serafinów bezcielesnych i Tronów bardziej chwalebna,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Raduj się, pieśni Cherubinów, raduj się, hymnie aniołów.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Raduj się, śpiewie Serafinów, radości archaniołów,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Raduj się, pokoju i szczęścia porcie zbawienia.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Święty Przybytku Słowa i niezniszczalności,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Raduj się, raju zachwycający życia wiecznego.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Raduj się, Drzewo życia i źródło nieśmiertelności.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Błagam Ciebie, Pani, teraz modlę się do Ciebie.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Proszę Ciebie, Królowo wszystkich, łaskawość Twoją,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Dziewczyno uświęcona i bez skazy, Pani Najświętsza.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Proszę Ciebie gorąco, Świątynio nieskalana,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Wspomóż mnie, wyrwij mnie wrogom moim.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Uczyń mnie dziedzicem życia wiecznego,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Autorem hymnu jest św. Nektariusza z Eginy, szerzej o nim tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Nektariusz_z_Eginy

Szczególnie poruszyły mnie cztery ostatnie wersy. Trochę jak "Pod Twoją Obronę". Przyłączam się do tej modlitwy.